Recenzja

Grindhouse: Death Proof – recenzja filmu

Wydaje mi się, że Tarantino cały czas eksperymentuje. Poszukuje, bawi się kinem, nie zadowala się jednym zrobionym przez siebie hitem, a co najważniejsze- nie robi filmów dla kasy. Reżyser, cały czas powtarza w wywiadach, że film to dla niego jednocześnie sztuka i zabawa. Trzeba przyznać, że mówi prawdę, nie zmyśla. Jego filmy to arcydzieła, w których nie ma typowych schematów. Tarantino bawi się konwencjami, formą, montażem. Robi to w sposób niedający się podrobić.

Ma fioła na punkcie przemocy, ale to chyba nic złego. Jedni w swoich filmach próbują na siłę ukazać ludzki dramat; drudzy rozśmieszają widza, a innych kręcą duchy i wampiry.

Teraz Quentinowi przyszło do głowy przypomnienie ludziom co to jest exploitation. Zrobił to jakby na przekór tym wszystkim współczesnym horrorom, które są na czasie. Akurat teraz. Otóż exploitation to podgatunek horroru. Ta sztuka wywodzi się oczywiście z Ameryki lat 50. i 60. XX wieku. Wtedy to powstawały filmy pełne przemocy, brutalności, seksu, scen gwałtu itd. itp. Teraz używa się określeń typu torture porn, gorno… W starych, śmierdzących kinach (najczęściej) pokazywano podwójne projekcje składające się z 90- minutowych filmów- horrorów klasy B. Jakość była słaba, często kolorowy obraz nagle zmieniał się w czarno- biały. Cięcia. Kopie były mocno zużyte. A Tarantino świetnie sobie z tym poradził.

Reżyser i jego przyjaciel Rodriguez, postanowili zrobić taką podwójną projekcję. W Ameryce pokazywana jest tradycyjnie, ale w Europie oddzielnie. Dzieje się tak z jednego powodu- stary kontynent nie zna tradycji exploitation. Oczywiście film Tarantino zyskał większą sławę, niż obraz Rodrigueza. Reżyser dodał kilka scen, nawet nakręconych przez jego przyjaciela i tak oto powstał niezwykle oryginalny, dwu godzinny film.

Fabuła „Death proof” nie jest skomplikowana. Kaskader Mike szuka przygód, podróżując swoim śmiercio- odpornym samochodem. Ma w sobie coś z psychopaty, co powoduje, że widz oglądając film , nie może być pewny co w danym momencie uderzy mu do głowy. Mike chętnie by się zabawił. W końcu trafia do baru, gdzie widzi dziewczyny szukające przygód. Jest miły i uwodzicielski. Kiedy wychodzi z lokalu zamienia się w bestię (niedosłownie). Dziewczyny odjeżdżają. Mike wiedząc, że nic mu się nie stanie powoduje ogromną kraksę. Oto chodziło mu od samego początku- czołowe zderzenie… Oczywiście dziewczyny giną. Kaskader ma śmiercio- odporny samochód, więc żyje.

Koniec pierwszej części filmu. Tarantino pokusił się oczywiście o latające szczątki ludzkie w postaci nóg itd.

Druga część filmu ma podobny przebieg. Mike poszukuje adrenaliny. I znowu dziewczyny. Tym razem nie w barze. Śledzi je, tropi każdy ich ruch. Akurat teraz Mike źle trafił, dziewczyny nie dają się zepchnąć. Są sprytne, szybkie, przebiegłe i groźne.

Dwie historie, każda ma podobny przebieg, jednak ta druga kończy się inaczej, w sposób przewrotny.

Tarantino zastosował jeszcze większą ilość dialogów „o niczym”, niż w poprzednich jego obrazach. Znajdziemy tutaj rozmowy o filmach, m.in. „Znikający punkt” oraz o muzyce. Dziewczyny rozmawiają o wszystkim. Dialogi są bardzo zabawne. Przesycenie przekleństwami jednych bawi innych denerwuje.

Kluczowa dla filmu jest jego druga część. Wtedy akcja jest szybsza, oryginalniejsza – na miarę Tarantino. Natomiast pierwsza część , jest pokazana w sposób bardziej bierny. Jest to taki wstęp do tego ,co będzie się działo w kolejnej odsłonie. A działo się dużo.

Trzeba przyznać, że Tarantino jest geniuszem. Bez zastosowania efektów specjalnych, wypełnił film pościgami samochodowymi, które wgniatają w fotel. Właśnie w „Death proof” przemoc to głównie pościgi , i to co się po nich dzieje. No, może poza ostatnią sceną ,która naprawdę robi wrażenie.

Siłą tego filmu jest także Kurt Russell. Tarantino wyłowił już z dna aktorskiego takich „astystów” jak chociażby John Travolta. Ostatnio Russell nie pojawił się w żadnym dobrym filmie. Ciekawe czy „Death proof” będzie dla niego ponownym przełomem.

Produkcja: USA
Reżyseria: Quentin Tarantino
Scenariusz: Quentin Tarantino
Zdjęcia: Quentin Tarantino
Obsada: Kurt Russel, Rosario Dawson, Vanessa Ferlito, Jordan Ladd
Gatunek: Thriller

Ocena: 9/10



autor Juliusz Żebrowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *