Recenzja

Max Payne recenzja filmu

Po pierwsze – liczono na dużą kasę, a po drugie – miał być jednym z nielicznych „hollywoodzkich” obrazów, które zasługują na uznanie. Nie wyszło. Reżyser „Omena” oraz „Za linią wroga” nie poradził sobie z cynicznie ujmując: „arcytrudnym zadaniem”, a mianowicie z odwaleniem dobrej roboty. „Max Payne” nie był ani sensownym przeniesieniem gry na ekran kinowy ani rzetelnym filmem akcji z nutką wyobraźni.

Przede wszystkim Moore dostał do rąk słaby, typowo „hollywoodzki” scenariusz. Głównym mankamentem fabuły jest schemat, który łączy wiele amerykańskich filmów. Składające się na nią elementy to m.in.: mało pomysłowe zakończenie, które ma związek z ważnym – zwiastującym koniec całej historii – zwrotem akcji oraz niezbyt skomplikowane libretto z dziurami w całości. Być może było tak, że scenarzyści nie mieli wystarczająco dużo czasu, aby wymyślić coś bardziej sensownego niż to, co ostatecznie napisali. Niestety na ekranie da się zauważyć brak pomysłu na rozwiązanie wielu scen tudzież motywów. Brakuje właśnie zaskakującego acz również logicznego zakończenia, na które czekał każdy widz. Niedociągnięciom uległy większe ilości splotów zdarzeń, także dynamika wydarzeń- w efekcie prawie usnąłem w kinowym fotelu.

Nie podobała mi się jednotorowość filmu. Cała fabuła skupiła się praktycznie tylko na historii Maxa Payne’a – to głównie jego życiowe perypetie, a zupełnie niepotrzebne było ich pokazywanie w aż tak dużej dawce. W dodatku bez jakiegokolwiek pomysłu na ciekawe przedstawienie jego osoby.

Pozytywnym aspektem przedsięwzięcia są oczywiście jego efekty specjalne oraz mroczna sceneria. Za dobry pomysł uznaję zastosowanie licznych zwolnień, przedstawiających różne pościgi lub momenty, w których tajemnicze ptaki porywały ze sobą ciała swoich ofiar.

Pomimo całego szacunku wobec Wahlberga – trochę zawiodłem się na wybraniu akurat jego na tytułowego Maxa Payne’a. Owa rola nie była rola stworzona dla Marka. Nie czuł się w niej dobrze, nie był w stanie pokazać także całego swojego kunsztu aktorskiego.

Oczekiwałem po tym filmie znacznie więcej. Dobrze byłoby zobaczyć chociaż nutkę patosu z logicznymi rozwiązaniami tudzież złamaniem konwencji. Również i jej zabrakło.

Produkcja: USA
Reżyseria: John Moore
Scenariusz: Beau Thorne
Muzyka: Marco Beltrami
Obsada: Mark Wahlberg, Mila Kunis, Beau Bridges
Gatunek: Akcja, thriller

Ocena: 5/10


autor recenzji Juliusz Żebrowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *